Pokemon Yellow Nuzlocke - Trzy odznaki pod rząd (no prawie) i dojo




     Po odblokowaniu przejść postanowiłem potrenować moje pokemony, dzięki czemu Bird ewoluował. To był już dla mnie znak by kierować się na czwartego lidera - Erikę. Bird pokonał jej Tangelę, kiedy Batman wykończył jej Weepinbella i Glooma. To była połowa drogi do Elitarnej Czwórki i do tytułu czempiona tego regionu. Teraz kupiłem zwycięską wodę z automatu dla strażników, by mnie mogli przepuścić do największego miasta w Kanto. Jednak wolałem skierować się w stronę miasta Fushia i tamtejszej strefy safari. Po drodze dostałem od miłej dziewczyny HM 02 - latanie, które umożliwi mi szybki powrót do konkretnych miast. 

    Dalej to już była tylko droga rowerowa, by zabrać się za lidera sali typów trujących. Jednak zanim wszedłem do walki to odwiedziłem strefę safari by złapać Nidorinę Minnie, odebrać specjalną nagrodę pod postacią HM 03 - serfowanie oraz złote zęby dla staruszka, by dostać ostatnie HM 04 - siła. Dopiero wtedy przystąpiłem do walki z Kogą, lecz to nie było zbyt trudne. Dwa pierwsze Venonaty pokonał Batman, a trzeciego i Venomontha pokonał Bird.

    Teraz była pora na dojo. Co prawda nie musiałem tutaj wchodzić, ale hej, to darmowy exp i pokemon. Po tym mogłem iść do labiryntu schodów i teleportów zwanym Centrala Silph Co. Trochę zajęło dojście na górę, a nawet gdy to zrobiłem, to przeszkodził mi Blue. Wysłał swojego Sandslasha którego zmiótł mój Batman. Tak samo się stało z jego Kadabrą. Następni byli Ninetales i Cloyster pokonani przez Poisongirl i na końcu Jolteon został wykończony przez Come on!!! Teraz zostało pokonanie Giovanniego, co było lekkim problemem, ale nie było tak źle.

    Kolej przyszła na pierwszego lidera którego się bałem od początku. Z tego powodu wymieniłem tak pół mojego zespołu, bo mieli słabości przeciwko typom psychicznym. Zamiast z Poisongirl, Batmanem i Rootem zacząłem trening Pillowa, Ariego i Piew piewa. Ten trening jednak się skończył dla mnie tragicznie, gdyż Piew piew zginął od dzikiego Raticata, który urzył na nim Hiper kła. Co prawda mogłem pójść na inną drogę niż 18, ale tam był aktualnie najwyższy poziom pokemonów. Wszedłem w końcu do sali lekko zestresowany, jednak nie było tak jak myślałem (że pokona większość moich pokemonów), gdyż okazało się że Come on!!! pokonał wszystkie pokemony Sabriny. Po tym wydarzeniu postanowiłem już zostawić go w komputerze, tak samo jak Ariego, by wyciągnąć z powrotem pokemony które schowałem i ruszyłem w drogę na wyspę Cinnabar.

Początek    -    Poprzedni    -    Następny    -    Ostatni

Komentarze